Najtańsza sygnałówka XLO miło mnie zaskoczyła wyjątkowo dobrym dźwiękiem! Szukałem do systemu kabla, który by uwolnił mocno stłumioną górę, jednocześnie zachowując dyscyplinę basu i ulubione przyjemności średnicy - do jakich przyzwyczaił mnie długo użytkowany Reson. ER-5 zagrał ponad oczekiwania - od pierwszych chwil z głośników popłynął niesłychanie świeży i "sprężysty" dźwięk (to się chyba nazywa myzykalność?). Na uwagę zasługuje także dyscyplina panująca na scenie - podoba mi się, że scena nie wylewa się zbytnio poza kolumny, dźwięk po prostu rozgrywa się pomiędzy głośnikami, a słuchaczem lecz jeśli jakaś "akcja" dzieje się gdzieś tam z boku, to właśnie zostanie odtworzona. Bas nie jest tak hojny jak u Resona, jest jednak krótki czytelny i dobrze kontrolowany. Wszelkie blachy i smaczki "góry" po prostu zaskakują, nieżadko z cienia wychodzą nowe wydarzenia - wcześniej po prostu niezauważone! Przyznam, że pewne zdarzenia w średnicy zabrzmiały jednak nieco zbyt jasno - np. ulubione wibrafony w dość jasno realizowanych utworach Steps'ów czasem potrafią zakłóć w uszy. No i fortepian Możdżera w "Piano" niestety ogólnie "pływa w powietrzu", a może tak ma być?
Generalnie wiadomo, że utwory i ich realizacje są mocno różne, ale repertuar, który preferuję w pierwszej kolejności za pośrednictwem testowanej łączówki XLO zabłysnął w uszach naprawdę nową przygodą! Zostawię go sobie na dłużej...